czwartek, 18 marca 2010

Szpital dla Lalek


Kiedy miałam kilka lat, w sąsiedztwie widnial szyld zakład naprawy zabawek- niestety, nigdy nie widzialam, by to tajemnicze miejsce bylo otwarte..
Nie jestem wprawdzie (przynajmniej w swoim mniemaniu:) potwornie stara, jednak gdy byłam małą dziewczynką, ze wzlędów zarówno finansowych i jak i rynkowch, lalek wprawdzie miałam kilka, ale chyba tylko jedna miała wszystkie kończyny- nic więc dziwnego, że ulubioną zabawą moją i mojej starszej siostry (znanej w pewnych kręgach jako Gajowa) była zabawa w szpital- leki owszem podawałysmy i zastrzyków też nie brakowało, jednak pacjentki nadal były mocno zdekompletowane...
wierzyłam że w istniejącym gdziestam lepszym swiecie istnieją kliniki, z których lalki wracaja jak po wizycie u chirurga plastycznego- wówczas wprawdzie do takiej placowki nie dotarlam, ale co się odwlecze to nie uciecze- dni temu kilka w zaprzyjaźnionym secong handzie zauwazyłam przecudnego aniolka- elfa, a starantosc wykonania jego buzi dowodzi, ze nie zostal wykonany w państwie srodka. Wyraziłam chec nabycia, ochoczo przystając na proponowaną cenę 5zł- pod warunkiem odnalezienia obu brakujących skrzydełek.Skrzydełka się znalazły, jednak, jako że rekonstrukcja zdawała się zapowiadać źle, Pani stwierdziła że to cudo dostanę za darmo.
Stan pierwotny widać na pierwszym zdjęciu, stan po zabiegach rekonstrukcjnych przedstawię, jak naprawię aparat:)
Tak więc teraz elf swietnie wpasowuje się w wizję pokoju w kojących zieleniach.

1 komentarz:

  1. Jaki cudny Elf, już Cię lubię.
    Ktoś, kto daje drugie życie lalkom z pewnością jest dobrym człowiekiem... o wrażliwym sercu:)
    pozdrawiam Fela

    OdpowiedzUsuń