wtorek, 23 lutego 2010

Karme love:)


Niezrażone niezwykłą urodą misia (naprawdę miał mieć jedną nóżkę krótszą:P
przystąpiłymy do kolejnych niskobudżetowych działań twórczo- destrukcjyjnych- tym razem padło na scianę. Ponieważ scianę stonowił szarobury regips, z gipsowymi maziajami, wyszłam z założenia, że gorzej nie będzie- i postanowiłam wykorzystać resztki farby, za pomocą pigmentu za 3,80 zmienić kolor na czekoladowy.
Chyba jednak farba słonecznożółta miała zbyt intensywny kolor, bo mimo wlania całej buteleczki do objętoci pó litra...wyszło jak na zdjęciu, ale póki co zadowolone jestemy obie:)

2 komentarze:

  1. i tak oto tanim kosztem osiągnęłyście kultowy kolor peerelowskiej lamperii;) Strach zgadywać co teraz wpadnie w Wasze niesione artystyczną pasją ręce...;))

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko Ci którzy nic nie robią, nie popełniają błędów:P
    a ja wyschło wygląda jeszcze ładniej:)

    OdpowiedzUsuń